Lopi Orange to esencja tego, co La Via del Colle lubi robić, gdy chce żeby wino opowiedziało własną historię. Na stokach Emiliji, w winnicach prowadzonych organicznie, Francesco Bandi zbiera winogrona — Trebbiano, Albana, Pagadebit (czasem też Moscato) — i dzieli partię: część maceruje na skórkach przez dwa dni, część fermentuje i dojrzewa w stalowych kadziach przez około pół roku. (Brak dodatku siarki przy filtracji i butelkowaniu.)
W kieliszku Lopi Orange błyszczy barwą zgaszonego złota z odcieniem miodowo-pomarańczowym. W aromatach pojawiają się nuty moreli, miodu, ziół, może odrobina skórki cytrusowej i suszonych kwiatów. W smaku — mineralność, subtelne taniny, lekka struktura, ale z charakterem: wino, które potrafi zrobić wrażenie, a jednocześnie nie bełkocze. To nie wino „na pokaz”, ale wino, które prosi o chwilę ciszy — i potem zostaje w pamięci.
Lopi Orange ma w sobie coś z delikatnej równowagi między pomarańczem a klasyką — ani za słodkie, ani za agresywne — i to sprawia, że pasuje zarówno do serów dojrzewających, jak i przystawek warzywnych, dań z grilla czy lekkich potraw azjatyckich.