Les Frénelles

96,00 

Les Frénelles to delikatny Cabernet Franc z Loary — soczysty, elegancki, pełen czerwonego owocu i subtelnej struktury.

Kategoria:

Les Frénelles to opowieść o winie, które nie wrzeszczy — ono szepcze tajemnice gleby i ciszy. Zrodzone w dolinie Loary, z gron Cabernet Franc, rosnących na piaskach z czarnym łupkiem pod spodem — terroir, które daje winu charakter i zadumę.

W kieliszku ujawnia się rubinowa łuna i zapachy czerwonych owoców — wiśnia, malina — z nutą czarnej jagody, podbitymi zielonymi terrorem. W ustach eleganckie taniny, miękkość i długość finiszu — bez zbędnej pompy, ale z wyraźną klasą.

Les Frénelles dojrzewał przez rok w beczkach typu Burgundzkiego — starych, neutralnych, by nie zamaskować grona.

To wino do stołu: dania z dziczyzny, potrawy z grilla, dojrzewające sery — i do rozmów, które zostają po światłach.

Kolor

Czerwone

Szczep

Cabernet Franc

Smak/styl

malina, nuty czarnych owoców, taniczne, wiśnia

Poziom alkoholu

12%

Pojemność

0,75l

Marka

Le Domaine de Trivel

W Anjou, nad brzegami rzeki Loire, Sidonie i Thomas postawili na wino, które oddycha — żywe, opowiedziane, prawdziwe. Domaine de Trivel to niewielkie gospodarstwo (4,85 ha) złożone z mozaiki parcel, na których rosną Chenin, Cabernet Franc, Cabernet Sauvignon, Grolleau i Gamay. Tutaj winnica pracuje wedle własnego rytmu — bez przycinania na siłę, bez lawiny dodatków. Zbierane ręcznie winogrona trafiają w małych pojemnikach — by zachować integralność owoców — a fermentacje prowadzą się naturalnie, spontanicznie, z możliwie najmniejszą interwencją. Każda partia (plot) ma prawo do własnej opowieści — tyle ile gleba, mikroklimat i rocznik potrafią rozgadać. Trivel to wino jako spotkanie — między naturą a człowiekiem, między terroirem a pomysłem. Nie krzyczy o uwagę, ale przyciąga, zostaje w pamięci i zaprasza do dialogu. To nie butelka do kolekcji — to butelka do wspólnej rozmowy.
U stóp północnej ściany Luberonu, między Oppède a Ménerbes, Vincent Christophe zasiało nadzieję tam, gdzie ziemia dawno uśpiona. Tak narodził się Kambyum — mały domaine od 2021 roku, zaledwie 4–5 hektarów parcel, dawniej opuszczonych, dziś odradzających się w rytmie natury. Tu nie ma miejsca na wygodne kompromisy: prace w winnicy prowadzone są ręcznie, gleba traktowana z szacunkiem, traktory i chemia milczą. Winiarnia to laboratorium ciszy: ręczne kruszenie, powolne tłoczenie drewnianym (klik-klakowym) prądem, fermentacje spontaniczne bez dodatków – wszystko po to, by wino mówiło samo, bez maski. Efekt? Szereg win — białe, czerwone, pomarańczowe, musujące — które balansują między uchwytną świeżością a nutą dzikości. Wina jak Axolotl, Tardigrade, Chaosmos czy Andromède to manifest wolności, ekspresji terroiru i odwagi bycia sobą, bez kompromisów stylistycznych.