Mère Lamoureux

104,00 

Mère Lamoureux — biały Chenin od Domaine de Trivel: owoc, kwiat, minerał. Elegancja Loary w kieliszku, z oddechem i subtelnością.

Kategoria:

Mère Lamoureux to biały Chenin, który śpiewa o dawnych wiosnach i wieczorach pełnych światła. W kieliszku objawia się jako złocisty cień — gruszka, jabłko, trochę pigwy i nuty kwiatów lipy, które unoszą się przy lekkim podmuchu. Ale sercem tego wina jest mineralność — kamienna, stroma, jak droga przecinająca zbocza Loary.

W Domaine de Trivel dbają o parcelowy charakter: Mère Lamoureux pochodzi z części winnic przeznaczonych dla białych, gdzie gleba łupkowo-piaszczysta nadaje w winach finisz, który zostaje z Tobą długo po ostatnim łyku. Fermentacja spontaniczna, lekkie wybory w piwnicy, dojrzewanie dopasowane do charakteru — nie po to, by dominować, lecz by to co naturalne mogło zaistnieć.

To wino dla tych, którzy chcą się zanurzyć. Białe mięso, ryby w delikatnych sosach, owoce morza, ale też chwila ciszy w letni wieczór. Pij schłodzone, ale nie lodowate — zostaw mu przestrzeń, by oddychało i opowiadało swoją historię.

Kolor

Białe

Typ

stołowe

Szczep

Chenin Blanc

Smak/styl

gruszka, jabłko, kwiat lipy, nuta pigwy

Pojemność

0,75l

Marka

Le Domaine de Trivel

W Anjou, nad brzegami rzeki Loire, Sidonie i Thomas postawili na wino, które oddycha — żywe, opowiedziane, prawdziwe. Domaine de Trivel to niewielkie gospodarstwo (4,85 ha) złożone z mozaiki parcel, na których rosną Chenin, Cabernet Franc, Cabernet Sauvignon, Grolleau i Gamay. Tutaj winnica pracuje wedle własnego rytmu — bez przycinania na siłę, bez lawiny dodatków. Zbierane ręcznie winogrona trafiają w małych pojemnikach — by zachować integralność owoców — a fermentacje prowadzą się naturalnie, spontanicznie, z możliwie najmniejszą interwencją. Każda partia (plot) ma prawo do własnej opowieści — tyle ile gleba, mikroklimat i rocznik potrafią rozgadać. Trivel to wino jako spotkanie — między naturą a człowiekiem, między terroirem a pomysłem. Nie krzyczy o uwagę, ale przyciąga, zostaje w pamięci i zaprasza do dialogu. To nie butelka do kolekcji — to butelka do wspólnej rozmowy.
U stóp północnej ściany Luberonu, między Oppède a Ménerbes, Vincent Christophe zasiało nadzieję tam, gdzie ziemia dawno uśpiona. Tak narodził się Kambyum — mały domaine od 2021 roku, zaledwie 4–5 hektarów parcel, dawniej opuszczonych, dziś odradzających się w rytmie natury. Tu nie ma miejsca na wygodne kompromisy: prace w winnicy prowadzone są ręcznie, gleba traktowana z szacunkiem, traktory i chemia milczą. Winiarnia to laboratorium ciszy: ręczne kruszenie, powolne tłoczenie drewnianym (klik-klakowym) prądem, fermentacje spontaniczne bez dodatków – wszystko po to, by wino mówiło samo, bez maski. Efekt? Szereg win — białe, czerwone, pomarańczowe, musujące — które balansują między uchwytną świeżością a nutą dzikości. Wina jak Axolotl, Tardigrade, Chaosmos czy Andromède to manifest wolności, ekspresji terroiru i odwagi bycia sobą, bez kompromisów stylistycznych.