Casa Mia Rosso to jak dom wino — bez przesadnej pompy, ale z duszą i wspomnieniami. Leonardo Sassi łączy trzy odmiany — Montepulciano, Sangiovese i Ciliegiolo — by opowiedzieć o sile, lekkości i lokalnym charakterze. Winogrona trafiają na fermentację spontaniczną z dzikimi drożdżami, po czym spędzają 10 dni na skórkach, by oddać barwę i teksturę bez nadmiaru. Po tym czasie wino dojrzewa 6 miesięcy na osadzie w betonowych zbiornikach, gdzie zyskuje głębię i równowagę. Potem trafia do butelek bez filtracji — całość prowadzona z minimalną ingerencją i bardzo niskim dodatkiem siarki.
W kieliszku Casa Mia prezentuje rubinowy kolor, nasycony, ale świeży. Aromaty ciemnych owoców — jeżyny, porzeczki, a także maliny — przeplatają się z nutą balsamiczną, stłumioną pikantnością i akcentem leśnego podszycia. W ustach wino pozostaje intensywne, ale nie agresywne — struktura elegancka, taniny obecne, kwasowość dająca napęd. To wino do stołu, które chce być otwarte i dzielone: z daniami z mięsa, gulaszami, potrawami z sosem pomidorowym — ale także z cichą chwilą dla siebie.